Dramat Pilicy Białobrzegi w meczu z liderem O wielkim pechu może mówić Pilica Białobrzegi, która w dramatycznych okolicznościach przegrała z liderem III ligi - Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Goście strzelali bramki w doliczonym czasie pierwszej połowy i kilka minut po regulaminowym czasie gry całego spotkania.
Mecz rozpoczął się świetnie dla Pilicy. W pierwszej akcji, piłkę z autu otrzymał Bartosz Zawadzki i huknął z 17. metrów nie do obrony.
Świt dążył do wyrównania, ale defensywa gospodarzy była dobrze zorganizowana. Niestety, bramka wyrównawcza padła po błędzie defensywy. Andrei Yampol wrzucał piłkę z ostrego kąta, a ta nie dotknąwszy nikogo wpadła w długi róg, ku zdziwieniu wszystkich obecnych w tym strzelca.
W drugiej połowie, każda ze stron mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Gole jednak nie padały.
Kilka minut przed końcem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Bartłomiej Niedziela i Pilica musiała kończyć mecz w osłabieniu. Absolutnie powinna go jednak co najmniej zremisować. Tymczasem w ostatniej akcji, "odpuszczony" został Piotr Basiuk, który płaskim strzałem pokonał Filipa Adamczyka. Dramat...
PILICA BIAŁOBRZEGI - ŚWIT NOWY DWÓR MAZOWIECKI 1:2 (1:1)
Bramki: Zawadzki (2.) - Yampol (45.), Basiuk (90+4.)
Pilica: Adamczyk - Drabik, Żurawski, Kencel, Niedziela, Grober (62. Uziębło), Zawadzki, Michalski, Wojtysiak (62. Król), Winiarski (62. Zawistowski), Stawiarz.
|