Kolejna wyjazdowa zdobycz Cerradu Enea Czarni Radom po tie breaku Siatkarze Cerradu Enea Czarni Radom u progu sezonu zdecydowanie lepiej czują się w halach rywali. Po triumfie w Lublinie, w poniedziałkowy wieczór zapunktowali w konfrontacji z BBTS-em w Bielsku-Białej. Tym razem zdobyli jednak tylko jedno "oczko".
Wygrany przez bielszczan do 18. pierwszy set stanowił kubeł zimnej wody dla radomskiego teamu. Potrzebował on kilku minut, żeby dojść po nim do siebie i w połowie drugiej odsłony, przy zagrywce Pawła Rusina wypracował przewagę, która okazała się kluczowa dla końcowych fragmentów partii.
Szkoda, że gdy po kolejnej skutecznej pogoni w czwartym secie i ataku Łukasika radomianie wyszli na prowadzenie 20:19, popełnili trzy błędy z rzędu. Byli bowiem na najlepszej drodze do zgarnięcia kompletu "oczek". Tymczasem przyszło im zagrać drugiego tie breaka w sezonie. Już po pięciu jego akcjach radomianie zmusili rywali do udania się na pierwszą przerwę. Prowadzenie 4:1 pozwalało mieć nadzieję na drugi triumf po tie breaku. Tyle że chwilę później było już po pięć i tym razem Jacek Nawrocki "zwołał" swoją "armię" przy ławce rezerwowych. Ta jednak popełniła nieco więcej błędów od rywali, a w końcowej fazie jeszcze dwukrotnie "nadziała" się na blok gospodarzy i tym razem zmuszona była uznać wyższość przeciwników.
Warto również dodać, że dla ekipy z Pogórza Śląskiego były to pierwsze punkty w obecnym sezonie.
BTS BIELSKO BIAŁA - CERRAD ENEA CZARNI RADOM 3:2 (25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)
Cerrad Enea Czarni: Woicki, Borges, Tammemaa, Schulz, Łukasik, Lemański, Masłowski (libero) oraz Rusin, Gąsior, Nowak, Firszt.
|