HydroTruck Radom wyrwał zwycięstwo AZS-owi Politechnika Opolska Bardzo długo nie układała się gra HydroTruckowi Radom w meczu Suzuki I ligi z Weegree AZS Politechnika Opolska, ale radomianie walczyli bardzo ofiarnie do końca i z wydatną pomocą publiczności zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Pod względem dostarczonych emocji, był to mecz fantastyczny, pod względem jakości już tak dobrze nie było, ale jak stwierdził trener HydroTrucku Robert Witka - "jeżeli mamy wygrywać tak wszystkie mecze, to nie mam nic przeciwko temu".
Widmo porażki było jednak bliżej niż kiedykolwiek w tym sezonie. Radomianie grali zbyt wolno w ataku, ich akcje były zbyt czytelne, a rzuty dystansowe nie chciały wpadać tak często jak zazwyczaj. Inna sprawa, że bardzo trudne warunki postawili Akademicy z Opola. Grali twardo, na pograniczu faulu, a także konsekwentnie w ofensywie. Byli na HydroTruck dobrze przygotowani i bardzo długo "do bólu" realizowali swoje założenia.
Opolanie pękli w końcówce, kiedy gospodarze zwietrzyli szansę na ich przełamanie i choć nie od razu (przestrzelone wolne, czy też sytuacje sam na sam z koszem), to dopadli rywala. Radomianie bili się ofiarnie o każdy centymetr parkietu, w sukurs przyszedł też doping publiczności (tumult zrobiła cała hala). - No i miejscowi wykazali się większym doświadczeniem w samej końcówce, to im wtedy ręka nie zadrżała - przyznał szkoleniowiec gości Robert Skibniewski.
HYDROTRUCK RADOM - WEEGREE AZS POLITECHNIKA OPOLSKA 72:68 (22:17, 9:19, 19:21, 22:11)
HydroTruck: Ransom 17 (4), Zegzuła 13 (1), Jeszke 11 (11 zbiórek), Patoka 4, Sowa 0 oraz Formella 10 (1), Pietras 7, Zalewski 6 (2), Wall 4, Olender 0.
AZS: Kowalczyk 16 (3), Pabian 13 (1), Białachowski 11, Kobel 7 (1), Kroczak 5 oraz Ratajczak 6, Skiba 4, Jodłowski 4, Kapuściński 2.
|