Pierwsza porażka HydroTrucku Radom stała się faktem Walczyli do końca, (prawie) odrobili ogromną stratę, ale ostatecznie przegrali - chodzi o koszykarski zespół HydroTrucku Radom, który doznał pierwszej porażki w obecnym sezonie Suzuki 1. Ligi. Minimalnie lepszy okazał się, grający we własnej hali, GKS Tychy.
Końcówka meczu była szalona. Jeszcze na pięć minut przed końcem, HydroTruck przegrywał różnicą 19. punktów i nic nie wskazywało, że jeszcze wróci do meczu. A jednak... Radomianie rzucili się w szaleńczą pogoń i w ostatnich kilkudziesięciu sekundach spotkania dwukrotnie doprowadzali do remisu - najpierw 94:94, potem 96:96. Niestety w ostatniej akcji meczu, przy próbie rzutu za trzy punkty, Błażej Sowa sfaulował Macieja Koperskiego, który trafił dwa z trzech wolnych, ale na jakąkolwiek odpowiedź radomian nie było już nawet szansy.
To nie ostatnie sekundy, a pierwsza część meczu zadecydowała o porażce HydroTrucku. Goście z Radomia prezentowali się w niej fatalnie, co miejscowi bezlitośnie wykorzystywali. To GKS szybko zbudował przewagę w kwarcie otwarcia, potem powiększył ją do 20. punktów.
Radomianie znacznie lepiej prezentowali się po przerwie, zwłaszcza w końcówce meczu, ale finał był jednak dla tyszan.
GKS TYCHY - HYDROTRUCK RADOM 98:96 (29:16, 23:18, 26:32, 20:30)
GKS: Kędel 17 (1), Wieloch 15 (4), Chodukiewicz 12, Koperski 11 (1), Kamiński 7 oraz Mąkowski 15 (3), Nowak 11 (3), Stankowski 10 (2), Ziaja 0.
HydroTruck: Ransom 37 (2), Zegzuła 23 (4), Jeszke 10, Sowa 9 (1), Patoka 0 oraz Formella 6, Wall 4, Pietras 4, Zalewski 3 (1).
|