Niespodziewana porażka HydroTrucku Radom w Opolu Lider HydroTrucku Radom Kaheem Ransom nareszcie wrócił na parkiet, po kontuzji i przebytej rehabilitacji. Niestety, już z Amerykaninem w składzie, radomski team zanotował niespodziewaną, wyjazdową porażkę z AZS-em Politechnika Opolska.
Wygląda na to, że HydroTruck będzie musiał na nowo nauczyć się grać z Kaheemem Ransomem. Amerykanin zaliczył bowiem bardzo udany występ indywidualny, ale nie przełożyło się to na zwycięstwo zespołu.
Radomianie nieźle weszli w mecz, zyskali kilka punktów przewagi i... zupełnie oddali inicjatywę w drugiej kwarcie. Obrona HydroTrucku była dziurawa jak ser szwajcarski z czego Akademicy robili raz po raz użytek. To spowodowało, że goście z Radomia przez całą drugą połowę gonili wynik.
Niewiele brakowało, a ta pogoń okazałaby się skuteczna. W ostatnim fragmencie meczu radomianie odrobili straty, a po "trójce" Jakuba Zalewskiego wyszli nawet na prowadzenie 82:81. Odpowiedź AZS-u była jednak zabójcza, bo z dystansu trafił Hubert Pabian, a HydroTruck po przerwie na żądanie trenera Roberta Witki nie zdołał już zdobyć punktów.
WEEGREE AZS POLITECHNIKA OPOLSKA - HYDROTRUCK RADOM 84:82 (18:24, 31:19, 16:19, 19:20)
AZS: Pabian 23 (5), Kobel 12 (1), Kaczmarzyk 10 (2), Białachowski 6, Ratajczak 2 oraz Kowalczyk 12 (3), Mielczarek 8 (2), Kroczak 7 (1), Skiba 2, Jodłowski 2.
HydroTruck: Ransom 31 (5), Zegzuła 17 (2), Patoka 8 (2), Sowa 6 (2), Sadło 6 oraz Formella 7 (1), Pietras 4, Zalewski 3 (1).
|