Koszykarze HydroTrucku wzięli rewanż za porażkę w Tychach Skuteczna w wykonaniu HydroTrucku Radom druga odsłona piątkowego hitowego pojedynku z GKSem Tychy przyniosła podopiecznym Roberta Witki zasłużony triumf. To bardzo ważna wygrana, pokazująca, że Truckersi są mocni, a ostatnie porażki były tylko wypadkiem przy pracy.
Tę wygraną naprawdę trzeba docenić, bo została osiągnięta w niełatwych okolicznościach. Przed przerwą, radomianie na potęgę pudłowali w ataku (jeden trafiony rzut za trzy punkty na 15 prób), a mimo tego prowadzili różnicą dwóch punktów. To dzięki szczelnej, twardej i skutecznej defensywie. I to mimo faktu, iż szybko został "zamrożony" Damian Jeszke, który złapał dwa faule i musiał usiąść na ławce rezerwowych.
Druga połowa była już pod kontrolą gospodarzy. Przewaga HydroTrucku sięgnęła w pewnym momencie 16 punktów, a kiedy GKS odrobił w czwartej kwarcie 10 "oczek" straty, dwie "trójki" odpalił Filip Zegzuła i zamknął mecz.
HYDROTRUCK RADOM - GKS TYCHY 79:69 (16:15, 21:20, 27:15, 15:19)
HydroTruck: Jeszke 20, Ransom 19 (3), Zegzuła 13 (3), Patoka 7, Sowa 0 oraz Formella 9 (1), Sadło 6, Zalewski 3 (1), Pietras 2, Rojek 0.
GKS: Trubacz 23 (5), Kędel 13, Wieloch 2, Krajewski 1, Kamiński 0 oraz Nowakowski 13 (1), Koperski 9 (1), Stankowski 5 (1), Mąkowski 3 (1), Ziaja 0.
|