Radomiak przegrał z Legią Warszawa Sportową złość i Zielony charakter mieli zaprezentować piłkarze Radomiaka w meczu z Legią Warszawa. Na tle tak doświadczonego rywala wypadli jednak blado.
Zanim zabrzmiał pierwszy gwizdek, wszyscy zgromadzeni na stadionie MOSiRu uczcili minutą ciszy pamięć o zmarłym w tym tygodniu Jerzym Figasie. Piłkarze bardzo długo się rozkręcali. Pierwszy strzał z dystansu radomianie, a konkretnie Castaneda, oddali dopiero w ósmej minucie. Był on jednak daleki od perfekcji. W 11. minucie natomiast czujność Gabriela Kobylaka sprawdził Filip Mladenović. I w sumie na tym rozbiegu emocje na dłuższy czas się skończyły. Zawodnicy bowiem wczuli się w piknikową atmosferę "meczu przyjaźni" i dość niemrawo, niemal bez przekonania budowali akcje. Ekipa ze stolicy nacisnęła nieco w końcówce pierwszej połowy, a za zagranie ręką Mike'a Cestora sędzia podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił Josue.
Po przerwie radomianie zagrali odrobinę odważniej, ale Legioniści tylko na to czekali. Wykorzystując rozluźnienie w defensywie gospodarzy, na niespełna 20 minut przed zakończeniem Paweł Wszołek dograł Maciejowi Rosołkowi, a ten wpakował futbolówkę do siatki, ustalając wynik konfrontacji.
RADOMIAK RADOM – LEGIA WARSZAWA 0:2 (0:1)
Bramki: Josue (45. – karny), Rosołek (72.)
Radomiak: Kobylak – Jakubik, Justiniano(61. Semedo), Rossi, Cestor, Machado, Ramos (75. Donis), Alves (75. Pik), Castaneda (46. Cele), Cayarga (75. Okoniewski), Rocha.
Legia: Hładun - Nawrocki, Augustyniak, Ribeiro, Wszołek, Slisz, Josue (86. Strzałek), Kapustka (78. Sokołowski), Mladenović, Muci (71. Rosołek), Pekhart.
|