Radomiak wywalczył jeden punkt w Płocku O miejsce w górnej połówce tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy walczyli piłkarze Radomiaka Radom w Płocku. Zwycięzca tego spotkania, wobec naporu ekip walczących o utrzymanie, mógł nieco spokojniej przygotowywać się do świątecznej serii gier. Po remisie, pomiędzy wspomnianymi ekipami zachowane zostało status quo.
Zarówno Radomiakowi, jak i Wiśle, zależało na przerwaniu swojego rodzaju ligowego zastoju, który dopadł obydwa teamy przed przerwą na mecze reprezentacji. Od początku pojedynku ciężar nakręcania akcji Zielonych wziął na siebie Dawid Abramowicz. I w czwartej minucie Zieloni powinni prowadzić, ale do piłki po sprytnym dograniu lewego defensora nie ruszyli ani Leonardo Rocha (na zdjęciu), ani Lisandro Semedo. Ten ostatni, wykorzystując błąd defensora Wisły, stanął oko w oko z golkiperem płocczan. Minął go, ale trafił piłką w słupek. O mały włos nie zemściło się to w międzyczasie, bo już w pierwszym ataku Rafał Wolski huknął z kilku metrów, ale przeniósł futbolówkę nad poprzeczką bramki Radomiaka.
W miarę upływu pojedynku i coraz intensywniejszych opadów śniegu, piłkarze bardziej niż na finezyjnych zagraniach, skupiali się na nogach rywali, za co szybko łapali kolejne przewinienia. Przebudzenie nastąpiło w ostatnich minutach pierwszej części gry. W 42. minucie Machado uderzał z 14. metrów. Pomylił się o milimetry. Chwilę później Alves trafił z 12. metrów futbolówką w obrońcę. A gdy zegar wskazał 45 minutę, Abramowicz, uderzając głową, przeniósł futbolówkę obok słupka bramki.
Świetne wejście w drugą połowę zanotował Rocha, który udowodnił, że przy stałych fragmentach gry jego "centymetry" robią różnicę. Wyskoczył najwyżej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Alvesa i pokonał głową Gradeckiego. Napastnik Zielonych poczuł krew i chwilę później o mały włos nie zaskoczył golkipera gospodarzy strzałem z siedmiu metrów. I gdy wydawało się, że kolejne gole dla radomian są tylko kwestią czasu, gospodarze dosłownie wcisnęli futbolówkę do bramki Zielonych. A że więcej goli w tym spotkaniu już nie padło, w przedświątecznej serii ekipy zgarnęły po jednym punkcie.
WISŁA PŁOCK – RADOMIAK RADOM 1:1 (0:0)
Bramki: Sekulski (70.) – Rocha (53.)
Wisła: Gradecki - Szymański, Kapuadi, Rzeźniczak, Kocyła (62. Sekulski), Lesniak, Sulek, Tomasik, Wolski, Szwoch, Śpiączka.
Radomiak: Kobylak – Jakubik, Cichocki, Cestor, Abramowicz, Semedo (67. Castaneda), Ramos (82. Nowakowski), Donis, Alves (73. Cayarga), Machado, Rocha.
fot. Marek Kwasowski
|