Osłabiony Radomiak Radom uległ Piastowi Gliwice Przede wszystkim bez Leonardo Rochy musiał radzić sobie Radomiak Radom w domowym meczu 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z Piastem Gliwice. Przegrał, bo nie skorzystał nawet z prezentu w postaci rzutu karnego...
Przed spotkaniem okazało się, że po zabiegu kontuzjowanego kolana, Leonardo Rocha nie zagra już do końca sezonu. Lukę po nim próbował uzupełnić Sarmiento, niezmiennie wspierany przez aktywnego Dawida Abramowicza. Na próbach się jednak kończyło. Rywale tymczasem, nakręceni dziewięcioma spotkaniami bez porażki z rzędu, tylko czekali na swoją okazję i już po kwadransie wykorzystali zagapienie defensywy Radomiaka. Zieloni przed przerwą nie mieli zbyt wielu sportowych argumentów, żeby dokuczyć rywalom, a ci po strzeleniu gola nieco przygaśli i wydarzenia na murawie - delikatnie mówiąc - przestały porywać.
Radomiak po dziesięciu minutach drugiej połowy powinien wyrównać. Za przypadkowe dotknięcie ręką w polu karnym Jakuba Czerwińskiego sędzia podyktował rzut karny. Roberto Alves nie skorzystał jednak z prezentu. Uderzył zbyt lekko i sygnalizowanie. Tym samym dał możliwość wybicia futbolówki Frantiskowi Plachowi i pomógł mu stać się jednym z bohaterów konfrontacji. Szkoda, że Zielonym nie udało się strzelić gola, bo trzy fenomenalne interwencje w końcówce pojedynku, do miana bohatera wywindowałyby Gabriela Kobylaka. Próbę poderwania radomian w ostatnich akcjach podjął jeszcze Krystian Okoniewski, ale piłka po dwóch jego strzałach padła łupem Placha.
RADOMIAK RADOM - PIAST GLIWICE 0:1 (0:1)
Bramki: Chrapek (15.)
Radomiak: Kobylak - Jakubik, Cichocki, Cestor, Abramowicz, Semedo, Donis, Alves, Castaneda, Cayarga, Sarmiento.
Piast: Plach - Mosór, Czerwiński, Chrapek, Felix, Dziczek, Tomasiewicz, Mucha, Kirejczyk, Pyrka, Katranis.
|