HydroTruck Radom tuż za podium Suzuki 1. Ligi Świetną robotę wykonał HydroTruck Radom w ostatnim meczu sezonu, wysoko pokonał SKS Starogard Gdański, a jednak finalnie cieszyły się Kociewskie Diabły. Szkoda takiego zakończenia, bo wszystko zepsuły gwizdki sędziów, którzy aż nadto pilnowali, żeby Truckersi nie wygrali różnicą większą niż 32 punkty, bo wtedy brązowe medale zawisłyby na radomskich szyjach.
Hydrotruck zawalił pierwszy mecz w Starogardzie Gdański, przegrał wówczas 79:110 - to prawda. Prawdą też jest, że zmiażdżył rywala w pierwszej połowie meczu w Radomiu, odrabiając z nawiązką straty i pozwalając na zdobycie zaledwie 21. punktów.
Faktem też jest, że po przerwie Kociewskie Diabły się nieco obudziły, ale radomianie długo trzymali korzystny dla siebie rezultat. Wtedy o swojej obecności postanowili przypomnieć sędziowie. Wydali kilkanaście co najmniej kontrowersyjnych decyzji, jakimś trafem praktycznie wszystkie na niekorzyść HydroTrucku. Najgorsze, że również na 3,5 sekundy przed końcem nie poszli z duchem sportu, mieszając się niepotrzebnie w boiskowe wydarzenia. Przypadek? Nie sądzę...
HYDROTRUCK RADOM - SKS STAROGARD GDAŃSKI 89:60 (30:14, 27:7, 18:24, 14:15)
HydroTruck: Ransom 20 (3), Zegzuła 10, Sadło 7, Patoka 5 (1), Formella 0 oraz Jeszke 16 (1), Pietras 12 (2), Zalewski 9 (3), Sowa 8 (2), Rojek 2.
SKS: Czerlonko 13 (1), Małgorzaciak 12 (2), Venzant 10 (1), Motylewski 8, Perzanowski 1 oraz Janiak 6 (1), Ziółkowski 4, Lis 3, Burczyk 3, Życzkowski 0.
|