Rywal lepszy niż Piast i Żalgris, czyli niezły Radomiak w Poznaniu Na stadionie w Poznaniu pierwszy domowy mecz Ekstraklasy w sezonie. Ponad 20 tysięcy kibiców na trybunach od początku prowadziło niesamowicie głośny doping, szczególnie płynący z popularnej trybuny Kocioł. Kibiców Radomiaka brak, sektor gości pusty. Jak się okazało, zawiodły korki i w okolicach 30. minuty sektor zmienił kolor z niebieskiego na zielony. Ale najważniejsze to, co działo się na boisku.
Przez pierwsze 20 minut Radomiak, nie bójmy się tego powiedzieć, dominował gospodarzy. Próbował Christos Dionis, próbował Rafał Wolski, próbował Lisandro Semedo. Niewiele to dało, ale gra Zielonych wyglądała równie dobrze, a może i lepiej, niż w ostatnim meczu z Górnikiem. Znów brakuje , wykończenia, ale mecz napawa optymizmem.
Wtedy się zaczęło. Mikael Ishak przyjął piłkę ręką, sędzia Stefański puścił grę dając przywilej, a Damian Jakubik mimo “hektarów” wolnego miejsca podał prosto pod nogi obrońcy Lecha. Dalej tylko Elias Andersson, Radosław Murawski, piękna piłka do Dino Hoticia, fatalny, tym razem Dawid Abramowicz, nawinięty, wręcz ośmieszony przez Bośniaka, podanie do Ishaka i gol.
Później jeszcze gorszym performensem pochwalił się Lisandro Semedo, nie trafiając z woleja na pustą bramkę, właściwie ledwo trafiając w piłkę. Kolejny fatalny mecz Lisandro i Jakubika zaprocentował dobrymi zmianami Ediego, także Semedo, oraz Jana Grzesika. Prawa strona odżyła i z każdą minutą wyglądała coraz lepiej. Na konferencji pomeczowej trener Constantin Galca mówił:
- Zmiany na prawej stronie na mecz z Cracovią? Tak, po zmianach mieliśmy więcej sytuacji, graliśmy lepiej, ale jest zbyt wcześnie żeby podejmować i deklarować takie decyzje.
Słabiej zaprezentował się dziś Rafał Wolski. Jedna z gwiazd meczu w Zabrzu była w Poznaniu dobrze kryta przez Lechitów i jego wkład w grę został zupełnie zniwelowany. W jego miejsce pojawił się Berto Cayarga, później na “10” grał także Frank Castañeda. Pierwszy z nich nie zagrał o wiele lepiej, ale z dobrej strony pokazał się Kolumbijczyk, była gwiazda Warty Poznań. Niewykluczone, że Frank zagra w następnym meczu chociażby w miejscu Luisa Machado, który co prawda był dziś bardzo aktywny, ale bez większych efektów z przodu.
Warty pochwalenia zdecydowanie jest Roberto Alves, który pokazał się z dobrej strony pod względem technicznym, zauważyli to nawet poznańscy dziennikarze i myślę, że warto zaznaczyć i pochwalić taki występ Szwajcara.
Trener Radomiaka wspomniał także, że mecz mimo wyniku był bardzo wyrównany i jest częściowo zadowolony z gry zespołu. Na pytanie, czy napawa to optymizmem przed dalszą częścią sezonu, odpowiedział, że każdy mecz to inna historia i w każdym meczu zarówno my jak i rywale są w innej formie.
Skąd wiec tytułowa teza, że "Radomiak jest lepszy od Piasta i Żalgirisu? Mikael Ishak, kapitan Lecha, w przerwie meczu właśnie takimi słowami opisał drużynę Zielonych w wywiadzie dla Canal+. Miło słyszeć takie słowa od kapitana rywali, szczególnie takich jak Lech Poznań. Brawo nasi, oby tak dalej, jest co poprawiać, ale jest dużo lepiej niż można było zakładać przed sezonem.
KACPER CZERWONKA, Poznań
Foto: Marek Kwasowski, radomiak.pl
|