|   On-line: 28



 
Ekstraklasowe zwycięstwa wróciły na Struga 63!
Po ostatnim, wyjazdowym zwycięstwie nad Pogonią Szczecin, Radomiak Radom zagwarantował teraz u siebie pełen emocji i pełen goli mecz przy równie pełnym stadionie. Tym razem Zieloni pokonali Wartę Poznań 3:2. Zawsze groźni Warciarze do końca walczyli o pozytywny wynik, ale to gwiazdy Radomiaka zagwarantowały zwycięstwo w ostatnich sekundach spotkania.


Radomskie Warchoły pierwszą połowę zaczęły z wysokiego “C”. Od początku zaatakowały obronę gości i już w czwartej minucie meczu ujrzeć mogliśmy piękną bramkę z dystansu Christosa Donisa. Właściwie od początku sezonu grecki pomocnik wykazywał chęć na strzelenie podobnego gola. Już w pierwszej kolejce, w meczu w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem, Donis aż cztery razy uderzał zza pola karnego. Następnie raz uderzał z Cracovią i dwa razy z Pogonią Szczecin. Łącznie oddał aż siedem uderzeń spoza “szesnastki”, aż w końcu kopnął piłkę na tyle mocno i na tyle celnie, że pokonał bramkarza rywali, Jędrzeja Grobelnego.

Kilka minut później zawodnicy zatrzymali się w miejscu, a osiem tysięcy kibiców na stadionie nie miało pojęcia co tak naprawdę stało się na murawie. Widzieli jedynie sędziego Marcina Kochanka, który konsultował się z wozem VAR. Kibice zaczęli gwizdać z myślą o potencjalnym karnym, jednak spiker w końcu przekazał wiadomość, jakoby „VARowi zabrakło prądu”. Kiedy usterka została naprawiona, fani gospodarzy znów mieli powód do niezadowolenia, bowiem po zamieszaniu w polu karnym zawodnika rywali faulował Albert Posiadała.

Albert dość słabą interwencją a chwilę później przewinieniem źle wszedł w mecz, a na domiar złego Kajetan Szmyt pewnie wykorzystał “jedenastkę”. Oczywiście, za straconego karnego nie można winić młodego bramkarza Zielonych, jednak od początku meczu nie wydawał się pewnym punktem drużyny. Wrócił czarny koszmar z pamiętnego sparingu z Omonią Nikozja, w którym Posiadał zastąpił słabego w tym meczu Krzysztofa Bąkowskiego. Wtedy to po rzucie wolnym stracił gola, gdy piłka wpadła mu “za kołnierz”. Wczoraj sytuacja powtórzyła się po wrzutce gości, jednak na szczęście opuszkami palców zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny.
Tak czy inaczej, Posiadała zagrał dość solidny mecz, bo przy drugim golu nie miał nic do powiedzenia, a w trakcie spotkania wybronił pięć uderzeń gości. Łączne xG Warty wyniosło 2.59, więc Albert uratował drużynę przed stratą statystycznego “0.59 gola”.

Szczęście kibiców Warty nie trwało jednak długo, bo już dwie minuty po rzucie karnym świetnym podaniem akcję rozpoczął niezawodny Rafał Wolski. Piłkę dostał Lisandro Semedo, Radomiak znalazł się w sytuacji 3 na 2, futbolówkę po wrzutce otrzymał Pedro Henrique i wpakował ją głową do siatki. Swoją drogą, po ostatnim meczu chyba podwyższono poprzeczkę, bo tym razem Pedro nie uderzył w nią ani razu.
Sam Henrique zagrał całkiem solidne spotkanie. Sporo wygranych pojedynków, szczególnie w powietrzu, wywalczony rzut wolny i całkiem niezła praca w pressingu. Znów może jednak martwić skuteczność. Na cztery oddane uderzenia, zaledwie jeden raz strzelał w światło bramki. Na dodatek niezły występ i strzelonego gola przykrył nietrafiony karny, ale o tym za chwilę.

Do końca pierwszej części spotkania obie drużyny miały spore trudności w kreowaniu sytuacji. Od 22. minuty, aż do 58., bo doliczone zostało aż 12 minut, oba zespoły oddały łącznie zaledwie trzy strzały. Oba zespoły zeszły więc na przerwę, ale tylko gospodarze w dobrych humorach.

Na początku drugiej połowy do odrabiania strat wzięła się poznańska Warta. Już trzy minuty później Filip Borowski dojrzał na skrzydle wprowadzonego w przerwie Dario Vizingera, który mimo nieopanowania piłki w pierwszej chwili, pokonał Alberta Posiadałę mocnym uderzeniem. Spóźniony w tej sytuacji był zarówno Mateusz Cichocki, spod krycia którego uciekł Vizinger, jak i Raphael Rossi, który zdecydowanie wcześniej mógł ruszyć do ataku i wyłuskać piłkę spod nóg rywala. A szkoda, bo poza tą sytuacją obrona Zielonych spisywała się naprawdę dobrze. We wcześniej wspomnianej sytuacji, w której goście oddali aż pięć uderzeń na bramkę Posiadały, to właśnie Cichocki końcowo wybił piłkę z samej linii bramkowej i wyjaśnił sytuację.

W 66. minucie meczu Lisandro Semedo kolejny raz wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Vizingera, strzelca gola dla Warty. Sam Lisandro znów zagrał kapitalne spotkanie i osobiście wybieram go jako MVP meczu. Jeszcze w pierwszej połowie, po zdobytej asyście, nabrał pewności siebie i mijał rywali jak tyczki. Po jednym z jego ekwilibrystycznych trików cały stadion zawrzał. Co prawda od razu po tym zagrał słaby przerzut do Abramowicza, ale widać było przeybłyski geniuszu skrzydłowego Radomiaka.

Do samego rzutu karnego wywalczonego przez Lisandro podszedł Pedro Henrique. Jak na konferencji pomeczowej wspomniał trener Constantin Galca, wyznaczeni do strzelania “jedenastek” przed spotkaniem byli Rafał Wolski oraz właśnie Brazylijczyk, który końcowo uderzał w tej sytuacji. I uderzył fatalnie, obok słupka. Kilka małych kroczków i próba zmylenia rywala nic nie dała, bo napastnik sam się pomylił. Na tablicy wyników 2:2, więc Radomiak dalej atakował.

Tuż przed rzutem karnym na boisku pojawili się Edi Semedo i Michał Kaput, w miejsce Luisa Machado i kontuzjowanego Christosa Donisa.
Jeszcze przed meczem wśród kibiców rozbrzmiała dyskusja, bowiem urazu dzień wcześniej doznał Roberto Alves. Zamiast niego w składzie pojawił się Luizao, zaś jeszcze dwa tygodnie temu chwalony przez trenera Kaput znów został na ławce rezerwowych. Jednak Michał swoim wejściem dał więcej niż Luizao przez całe 90 minut. Brazylijczyk zaprezentował się fatalnie i przez praktycznie cały mecz był zupełnie niewidoczny. Polak zaś wyróżnił się świetnym dograniem do Abramowicza, który wrzucił piłkę w pole karne, błąd popełnił interweniujący Adam Zrelak, a gola na 3:2 w siódmej minucie doliczonego czasu gry strzelił wprowadzony kilkanaście minut wcześniej z ławki Leonardo Rocha. Portugalczyk tym samym zdobył siódmego już gola w Ekstraklasie i tak samo jak Kaput udowodnił, że warto postawić na niego w miejsce Pedro Henrique.

Liczę na to, że właśnie Rocha wyjdzie od pierwszej minuty w najbliższym meczu ze Stalą Mielec, tak samo jak Michał Kaput czy Jan Grzesik, który chyba na stałe wygryzł ze składu Damiana Jakubika. Były zawodnik Warty kolejny raz zagrał kapitalne zawody na prawej obronie i znów stworzył efektywny duet z Lisandro Semedo, którego również spodziewam się w podstawowej jedenastce.

Świetny to był mecz Zielonych, teraz zaś czas na wyjazd do Mielca i kolejne zwycięstwo.

KACPER CZERWONKA

Data: 2023-08-20 17:09:22 | Kategoria: Piłka Nożna / Ekstraklasa | Odwiedzin: 753
 





Podobnie jak w życiu "nie samym chlebem żyje człowiek" tak i my nie skupiamy się wyłącznie na sporcie. Teatr, kino, muzyka, rozrywka... także są nam bliskie. +wiecej

Nowa miotła już w Czarnych Radom 23-10-2024
 
Czarni Radom chwilowo bez trenera 23-10-2024
 
Radomianin brązowym medalistą mistrzostw Europy w boksie! 23-10-2024
 
Tylko jeden punkt Radomki we Wrocławiu 23-10-2024
 
Ruta i Lenart zakończyli sezon Super Finałem 22-10-2024
 
Młodzi klasycy Olimpijczyka najlepsi w zmaganiach makroregionu 22-10-2024
 
Niezwykle ważny triumf Radomiaka nad Puszczą Niepołomice 21-10-2024
 
Koszmarna niedziela Czarnych Radom 20-10-2024
 
IV liga: Znów charakter Oskara Przysucha, Pilica Białobrzegi bez przełamania 20-10-2024
 
HydroTruck przegrał niemal wygrany mecz 19-10-2024
 
V liga: Energia liderem, Proch za ciosem, pierwszy raz Drogowca [TABELA] 19-10-2024
 
Warka wygrała w Lipsku, Jodła liderem, - 11. kolejka Ligi Okręgowej [TABELA] 19-10-2024
 
Pierwszy wyjazdowy triumf Broni Radom w sezonie 19-10-2024
 
APR Radom rozbił na wyjeździe Hanball Warszawa 19-10-2024
 
Shaocong Wu w Radomiaku 18-10-2024
 



Copyright 2008 - 2012 RadomSport.pl