W Radomiaku bez zmian, czyli Zieloni po meczu z Piastem Po trudnym meczu przy Struga, Radomiak Radom zremisował ostatecznie z gliwickim Piastem 1:1. Nie był to dobry mecz w wykonaniu Zielonych, co przyznał zresztą trener Constantin Galca, więc punkt trzeba uszanować. Wychodzi też na to, że żadnych zmian kadrowych w Radomiaku już nie będzie.
Pierwszą połowę gospodarze zaczęli ofensywnie. Już w 4. minucie Lisandro Semedo oddał pierwszy w meczu strzał w światło bramki bronionej przez Frantiska Placha. Dwie minuty później odpowiedział jednak Jorge Felix, napastnik gości, po strzale którego interweniować musiał Albert Posiadała. Piast kontynuował swoje ataki, a Radomiak fatalnie organizował się w obronie. Jan Grzesik ślizgający się po murawie, Luizao nie potrafiący wyprowadzić piłki w przód, aż w końcu defensorzy Zielonych gubiący się w polu karnym, ewentualnie wybijając chaotycznie futbolówkę, która w końcu wracała pod nogi rywali, chwilę później trafiając w pole karne Radomiaka.
Jeszcze w pierwszej połowie Piast oddał aż 14 strzałów na bramkę gospodarzy, a przy połowie z nich interweniować musiał bramkarz. Radomiakowi zaś z ogromną trudnością przychodziło tworzenie szans do uderzenia. W środku, ogromnym brakiem okazała się absencja Roberto Alvesa, który zdecydowanie jest najlepszym kreatorem w drużynie, a jego kontuzja wydaje się być największym osłabieniem kadry zespołu. Środek pola Luizao – Donis znów nie dała nic w ofensywie, a Rafał Wolski swój 65-minutowy występ zakończył z 11/20 celnymi podaniami, zaś jego 55% skuteczności dograń to najgorszy wynik spośród zawodników pierwszego składu.
W środkowej tercji boiska nie było więc na co liczyć, jednak na bokach nie było o wiele lepiej. Z przodu zagrali Frank Castaneda i Lisandro Semedo. Obaj jak zawsze wnieśli sporo ruchu z przodu, jednak bez większych efektów. Frank oddał zaledwie jedno, fatalne uderzenie z dystansu, Lisandro zaś trzy razy próbował swoich sił pod bramką rywali, dwa razy był w bardzo dobrej sytuacji, jednak za pierwszym razem stracił futbolówkę przekładając ją na swoją prawą, lepszą nogę, zaś chwilę później nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam uderzając lewą stopą.
Jedyną bramkę dla Radomiaka w tym meczu zdobył Pedro Henrique. Jeden z zaledwie trzech odbiorów piłki zanotował Luizao, przejął ją Frank Castaneda i wyprowadził atak. Odegrał futbolówkę do Brazylijczyka, ten natychmiastowo oddał ją Dawidowi Abramowiczowi, ten zaś kapitalnym dośrodkowaniem z pierwszej piłki obsłużył snajpera Zielonych, który strzelił swojego trzeciego gola w tym sezonie Ekstraklasy. Niecałe 20 minut później stadion zamarł, kiedy to do monitoru VAR podbiegł sędzia Przybył. Mateusz Cichocki faulował bowiem w polu karnym Jorge Felixa, który wykorzystał podyktowaną przez arbitra jedenastkę.
Na konferencji prasowej trener Galca został spytany o kwestię zmian, które znów przeprowadził dość późno, na dodatek wykorzystując tylko cztery z dostępnych pięciu. W 65. minucie na boisku w miejscu Rafała Wolskiego pojawił się co prawda Luis Machado, swoją drogą równie fatalny co poprzednik, jednak kolejnych zawodników trener zmienił dopiero po 80. minucie. Leonardo Rocha oddał jeden niecelny strzał, Edi Semedo znów błysnął świetnym dryblingiem, a Mike Cestor pozwolił drużynie na przejście na ustawienie 3-4-3, w których rolę wahadłowych spełniali Jan Grzesik i Dawid Abramowicz. Każdy z nich miał jednak zaledwie od 15 do 20 minut na pokazanie swoich umiejętności. Na dodatek kolejny mecz na ławce przesiedział Leandro Rossi, którego przydomek “Leo” niejednokrotnie był wczoraj skandowany na trybunach. Trener Galca stwierdził, że na pewno, gdy będzie do tego okazja i dobrze wie o doświadczeniu i zasługach samego zawodnika. Odnoszę wrażenie, że Rumun zdeprecjonował w tych słowach aktualną dyspozycję Leandro i wartość, jaką mógłby wnieść do zespołu. Szczególnie, że często słychać o tym, jakoby “Leo” miałby być jednym z najlepszych zawodników na treningach.
Na tej samej konferencji trener Galca dostał pytanie o potencjalny transfer Igora Strzałka, młodzieżowca Legii Warszawa. Informację o chęci wypożyczenia zawodnika przez Radomiaka, podał bowiem Piotr Kamienicki, redaktor TVP Sport. Szkoleniowiec Radomiaka zaczepnie odpowiedział, że w takim razie dziennikarze mają chyba większą wiedzę nie tylko od niego, ale także od klubu, sugerując, że nie było nawet tematu ewentualnego ruchu. Samego Strzałka skomentował krótkim stwierdzeniem: “Nie znam go”.
KACPER CZERWONKA
Foto: MAREK KWASOWSKI, radomiak.pl
|