Charakter Broni Radom dał jej cenny komplet punktów Długo trzeba było czekać, żeby Broń Radom odpaliła armaty w pojedynku z Concordią Elbląg. Kiedy to się jednak już stało, radomianie nie tylko odrobili straty, ale przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Cenne punkty pozostały więc w Radomiu.
Mecz rozkręcał się wraz z biegiem czasu. Najpierw działo się niewiele, oba zespoły grały wolno, ospale, nie parły na bramkę przeciwnika. I tak do końca pierwszej połowy.
Niedługo po wznowieniu gry po przerwie, skuteczną akcję przeprowadziła Concordia. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Joao Augusto Fortunato Mariano i piłka ugrzęzła w siatce.
Broń nie od razu zareagowała prawidłowo. Radomian poderwał celny strzał Doriana Buczka< który dał wyrównanie. Potem gospodarze mieli trochę szczęścia - tak jak Polacy w meczu z Wyspami Owczymi. Jeden z obrońców gości zagrał ręką we własnym polu karnym, a pewnie do bramki trafił z 11. metrów Sebastian Kobiera.
Już w doliczonym czasie gry, wynik ustalił Jakub Kowalski, wykorzystując podanie Buczka.
Broń zgarnęła więc cenne punkty, choć nie przyszło to łatwo. Z drugiej strony, każdy sukces rodzi się w bólach, więc i dosłownie, i w przenośni, trzeba było się trochę pomęczyć, żeby wygrana została na N9.
BROŃ RADOM - CONCORDIA ELBLĄG 3:1 (0:0)
Bramki: Buczek (69.), Kobiera (83. - karny), Kowalski (90+3.) - Augusto (52.)
Broń: Kosiorek - Cuch, Dwórzyński, Szymczak (59. Dziubiński), Buczek, Kobiera, Nowak (59. Olpiński), Owczarek (59. Kowalski), Partyka, Piwowarczyk. Kventsar.
Concordia: Sasiak - Jakubowski, Szpucha, Bukacki, Augusto (89. Kottlenga), Szmydt (81. Drwek), Kopka, Danowski, Mroczko, Sionkowski (81. Nowicki), Jońca.
|