On z Broni, tata z Radomiaka, a cieszy się Raków Nie jest napastnikiem, ale potrafił strzelić trzy gole w odstępie zaledwie 22. minut, na dodatek grając w składzie mistrza Polski – Rakowa Częstochowa. Może nie byłoby to jeszcze wyczynem extra, gdyby nie fakt, że ma dopiero 18 lat. Chodzi oczywiście o wychowanka Broni Radom Dawida Drachala.
Mistrz Polski, Raków Częstochowa zmierzył się w w 9. kolejce PKO Ban Polski Ekstraklasy z Ruchem Chorzów, na stadionie rywala. Ruch zaczął strzelanie już w 7. minucie, jednak do przerwy na tablicy wyników widniało 1:3. Do końca spotkania gospodarze starali się odrobić, ale Raków nie dawał za wygraną i mecz zakończył się szalonym wynikiem 3:5. Trzy gole w pierwszej połowie, w odstępie zaledwie 22 minut zdobył wspomniany Dawid Drachal.
Dawid jest skrzydłowym z rocznika 2005. W trakcie swojej wczesnej kariery występował w Broni Radom z przerwą na dwa sezony w radomskim Ajaksie. W 2019 dołączył do Escoli Varsovia Warszawa, z której po trzech latach odszedł do Miedzi Legnica, ówczesnego beniaminka Ekstraklasy. W tym samym sezonie, Dawid zagrał w 16. spotkaniach, z których w siedmiu wybiegł w podstawowym składzie. Zdobył jedną bramkę w meczu z Cracovią.
Drachal został uznany za spory talent, a po jego usługi zgłosił się Raków Częstochowa, szukający wzmocnień przed walką na trzech frontach – Ekstraklasy, Pucharu Polski i Ligi Europy UEFA. Mistrz Polski zapłacił za młodzieżowca rekordową sumę między 500 a 600 tysięcy euro. W pierwszych meczach sezonu Dawid pozostawał poza kadrą lub był na ławce rezerwowych. Zadebiutował w meczu ligowym ze Stalą Mielec, w którym zanotował nawet asystę. Później łapał minuty z Puszczą Niepołomice i ŁKS-em Łodź, a teraz kolejny raz wyszedł w podstawowym składzie i zdobył trzy bramki.
Swoją drogą, czemu taki talent nigdy nie trafił do ekstraklasowicza z Radomia? A warto dodać, że tatą Dawida jest Andrzej Drachal, wychowanek Radomiaka Radom…
KACPER CZERWONKA
|