Pechowy wieczór Broniarzy przy N9 Solidne porcje optymizmu płynęły z obozu radomskiej Broni przed meczem z Unią Skierniewice. Goście z Łódzkiego jednak szybko go ostudzili po jedynym błędzie teamu z Plant. Megadefensywny styl, który później zaprezentowali skierniewiczanie dał im bardzo ważny komplet punktów.
Ostatnie wydarzenia w teamie z Plant, wyprzedzenie w tabeli Unii i wskoczenie do górnej jej połowy, dawały nadzieję, że w bezpośrednim boju szanse na triumf są większe. Tyle, że u progu spotkania radomianie popełniły dość dziwny błąd przy wyprowadzaniu piłki, który bezlitośnie wykorzystał doświadczony Konrad Kowalczyk.
Taki początek sprawił, że goście cofnęli się, jak gdyby zrealizowali już swój plan ofensywny na ten mecz. Nastawili się na rozbijanie ataków radomian i ewentualne kontry. Broniarze bili głową w ten skierniewicki mur. Raz, tuż przed przerwą, udało się go przebić, ale stołeczna pani sędzia wskazała pozycję spaloną.
W drugiej odsłonie radomianie kontynuowali oblężenie bramki gości. Szukali swoich okazji w strzałach z dystansu, dośrodkowaniach, stałych fragmentach gry, ale wszelkie próby kończyły się fiaskiem. Tak więc punktowa zdobycz Broniarzy w tym sezonie, przynajmniej na kolejny tydzień, utknęła na 13...
BROŃ RADOM – UNIA SKIERNIEWICE 0:1 (0:1)
Bramki: Kowalczyk (8.)
Broń: Kosiorek – Cuch, Dwórzyński, Wrześniewski, Buczek (65. Owczarek), Kobiera, Dziubiński (65. Szymczak), Kowalski (65. Olpiński), Piwowarczyk (74. Nowak), Timite, Kventsar.
Unia: Grocholski – Kowalczyk, Makuch, Vasin, Łapiński, Dzięgielewski, Pieńkowski, Pieńkowski (70. Dudziński), Bartosiński, Kosior, Szmyd, Stępień.
|