Drogowiec słabszy od KTS Weszło, ale w Jedlińśku hsioryczne wydarzenie Drogowiec Jedlińsk walczył dopóki miał siłę, ale nie dał rady KTS Weszło Warszawa, które jak na IV ligę gra niezwykle dojrzały futbol. Nic dziwnego, stołeczni mają w składzie nawet byłych reprezentantów Polski, dysponują też najwyższym budżetem na tym poziomie rozgrywek.
W Jedlińsku miało miejsce historyczne wydarzenie, bo po raz pierwszy, mecz Drogowca był relacjonowany na żywo w profesjonalny sposób - ujęcia z kilku kamer + zawodowy komentarz. I mimo, iż spotkanie można było obejrzeć bezpłatnie w internecie, na trybunach zgromadziła się rekordowa liczba widzów.
Drogowiec w swoim stylu dotrzymywał kroku rywalom w pierwszej połowie, ale też w swoim stylu stracił bramkę na własne życzenie. W polu karnym ktoś zaspał z kryciem, do piłki nie wyszedł bramkarz, więc z prezentu skorzystał Łukasz Gikiewicz i z bliska trafił do siatki.
A szkoda bo Drogowiec miał swoje okazje, a najbardziej aktywny był Karol Rogoliński, szalejący na lewym skrzydle.
Zaraz po przerwie znów padła kuriozalna bramka dla Weszło, które od tego momentu zdominowało spotkanie. Na ciężkim boisku, jakość warszawian sprawiała, że ich przewaga była bezdyskusyjna, a Drogowiec ograniczył się właściwie tylko do obrony. Piłkarzom z Jedlińska zaczęło brakować sił, a przyjezdni zdobyli dwie kolejne bramki, definitywnie zamykając mecz.
DROGOWIEC JEDLIŃSK - KTS WESZŁO WARSZAWA 0:4 (0:1)
Bramki: Gikiewicz (20., 49., 80.), Wiejak (68.)
Drogowiec: Król - Lech (89. Wieczorek), Dobosz, Mortka, Wasilewski, Woźniak (81. Nowakowski), Kharchuk, Kołodziejczyk (72. Bielawski), Rogoliński (87. Zając), F. Wojciechowski (83. Sułecki), Szubiński (72. Kucharczyk).
Weszło: Mielcarz - Kalinkowski, Lewczuk (72. Zwierz), Machalski (59. Urbański), Burkhard, Skowron (78. Rałowiec), Kielak, Sauczek, Wiejak, Pyrzyna, Gikiewicz.
RASPO
|