Czarni Radom polegli w Lubinie - konsekwencje mogą być opłakane Pokazując bardzo słabą odporność psychiczną, prezentowaną zwłaszcza w końcówkach setów, Czarni Radom przegrali na wyjeździe z Cuprum Lubin. Niestety, porażka bez żadnej zdobyczy może mieć dla radomian niezwykle bardzo poważne skutki, bo Wojskowi "umocnili się" właśnie na ostatnim miejscu w tabeli.
Zespół Czarnych wyszedł na mecz bardzo zmotywowany i co ważniejsze, przełożyło się to na dobrą grę gości. Przewaga została zbudowana szybko, a jej rozmiary wydawały się być bezpiecznie. Niestety do czasu, a ściślej do stanu 11:17, kiedy to Cuprum zdobyło dziewięć punktów w jednym ustawieniu, poszło za ciosem i rozstrzygnęło tę partię na swoją korzyść.
Czarni podjęli jeszcze rzuconą przez gospodarzy rękawicę i znów wszystko układało się po ich myśli. Przy wyniku 24:22, to właśnie Wojskowi mieli piłkę setową, ale nie tylko jej nie wykorzystali, ale znów "pękli" i zrobiło się 2:0 dla Miedziowych.
No i z tych tarapatów, radomianie wykaraskać się już nie zdołali. Trzecia odsłona widowiska odbyła się bez historii i Cuprum zgarnęło komplet punktów.
Jako, że był to mecz przedostatniej z ostatnią drużyną w tabeli, to nic dziwnego, że określany był mianem "o sześć punktów". Lubinianie być może zrobili milowy krok do utrzymania, bo przewagę nad Czarnymi zwiększyli do pięciu "oczek".
Mimo, że to dopiero półmetek rozgrywek, widmo spadku coraz bardziej zagląda w oczy ekipie z Radomia...
KGHM CUPRUM LUBIN - ENEA CZARNI RADOM 3:0 (25:22, 26:24, 25:15)
Cuprum: Strulak, Hanes, Ferens, Pietraszko, Gelinski, Berger, Masłowski (libero) oraz Granieczny (libero), Kubicki, Kwasowski, Lorenc.
Czarni: Todorovic, Hofer, Ostrowski, Meljanac, Buszek, Rajsner, Nowowsiak (libero), Kufka, Gniecki, Gomułka, Piotrowski, Teklak (libero).
GAS
|