Broń Radom była o krok od przedświątecznego triumfu Nieco wcześniej niż pozostali ligowcy z naszego regionu wybrali się na świąteczną przerwę piłkarze radomskiej Broni. Trzecioligowcy udaliby się na nią w świetnych nastrojach, ale zwycięstwo z Lechią Tomaszów Mazowiecki stracili w ostatnich minutach i to po rzucie karnym...
Dojrzały futbol zaprezentowali radomianie w piątkowy wieczór. Przez większość spotkania mieli przewagę i trzeba przyznać, że gdyby wygrali różnicą trzech, a może i czterech goli, odzwierciedliłoby to różnicę, jaka dzieliła zespoły w tym pojedynku. Broniarze mieli wiele okazji, ale do siatki rywali trafili dwukrotnie do 17 minuty. Długo wydawało się, że wystarczy to, żeby osiągnąć cel na przedświąteczny bój. Sęk w tym, że pięć minut przed końcem sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym jednego zawodnika w murze. I wskazał na "wapno". Kamil Szymczak po raz drugi pokonał golkipera goli i zapewnił swojemu zespołowi jeden punkt.
BROŃ RADOM – LECHIA TOMASZÓW MAZOWIECKI 2:2 (2:1)
Bramki: Buczek (12.), Owczarek (17.) – Szymczak (39., 85 – karny)
Broń: Kosiorek – Cuch, Dwórzyński, Wrześniewski, Olpiński (66. Szymczak), Kobiera, Buczek (74. Dobko), Owczarek, Kowalski (74. Partyka), Timite (81. Dziubiński), Kventsar (46. Piwowarczyk).
Lechia: Grejber – Skrzyniak, K. Szymczak, Snopczyński (69. Gambka), Król, Pieńkowski, Ziarek (69. Kaproń), Kolasa, Dunajski, Górka (56. Płatek), Mikołajczyk.
|