Osłabiony APR Radom walczył do końca, ale musiał przełknąć gorycz porażki Piłkarki ręczne PreZero APR Radom znów pokazały charakter, znów były blisko szczęścia, ale osłabione do granic możliwości nie zdołały dogonić rywalek z Enea PR Poznań i przegrały przedświąteczny mecz minimalnie. Teraz w Lidze Centralnej Kobiet jest przerwa, więc trzeba wyleczyć kontuzje i stanąć do rywalizacji o czołowe miejsce w rozgrywkach.
Do kontuzjowanych wcześniej: Laury Domki, Małgorzaty Michalskiej i Klaudii Krzymowskiej dołączyły ostatnio kolejne, kluczowe zawodniczki: Maria Mazurkiewicz i Natalia Kolasińska. W tej sytuacji trudno było podjąć wyrównaną rywalizację z sąsiadem, z tabeli, a jednak pozostałe reprezentantki APR nie złożyły broni.
W pierwszej połowie, długo toczyła się rywalizacja "bramka za bramkę". W końcówce skuteczniejsze były poznanianki i wypracowały sobie przewagę.
Również zaraz po przerwie, doświadczenie przyjezdnych brało górę i w pewnym momencie zrobiło się 13:20. Radomianki jednak nie pękły. Wyraźnie, lepiej przygotowane fizycznie, powoli, ale systematycznie zaczęły odrabiać straty. I zapewne odrobiłyby je całkowicie, ale 30 sekund przed końcem, sędziowie zareagowali na brutalny faul, jednej z zawodniczek gości, jedynie dwoma minutami kary i rzutem wolnym, a powinna być czerwona kartka i rzut karny, Szkoda...
PREZERO APR RADOM - ENEA PR POZNAŃ 27:28 (12:17)
APR Radom: Barańska, Gwarek - Wach 8, Machnio 4, Adaczyńska 4, Narożna 3, Głuszko 3, Papke 2, Koss 1, Skorża 1, Gajewska 1, Dydek, Nowak, Ciszewska.
GAS
|