Wróciły stare demony Drogowca Jedlińsk Nie popisał się Drogowiec Jedlińsk, przegrywając gładko w drugim z rzędu meczu IV ligi z Błonianką Błonie. Przyjezdni wydawali się być w zasięgu beniaminka rozgrywek, ale boiskowa rzeczywistość okazała się brutalna dla gospodarzy, którzy już w pierwszych minutach pojedynku zostali mocno sprowadzeni na ziemię.
Nie minęło 10 minut, a Drogowiec przegrywał już 0:2. Najpierw, mając sporo miejsca tuż przed polem karnym w samo okienko przymierzył Sebastian Czapa, a chwilę później, korzystając z bierności obrońców, podwyższył Dariusz Zjawiński.
Gospodarze chyba poczuli się jak w letargu, bo długo nie mogli dojść do siebie. Błonianka stosowała wysoki pressing, jej piłkarze byli bardziej wybiegani, agresywniejsi... Dało to efekt w postaci kolejnej bramki tuż przed przerwą.
Kiedy nieco ponad kwadrans przed końcem Krystian Matwiejczuk jeszcze podwyższył wynik, wydawało się, że z Drogowca całkowicie zejdzie powietrze. A jednak miejscowi dążyli do strzelenia honorowej bramki i ta sztuka im się udała. W polu karnym, mocno na piłkę poszedł Filip Wojciechowski i strzałem z bliska zdobył jedynego gola dla Drogowca w tym spotkaniu.
DROGOWIEC JEDLIŃSK - BŁONIANKA BŁONIE 1:4 (0:3)
Bramki: F. Wojciechowski (86.) - Czapa (6.), Zjawiński (9.), Śmieciński (45.), Matwiejczuk (74.)
Drogowiec: Misiewicz - Lech (68. Wieczorek), Kobza (46. Nowakowski), Kolecki, Mortka, Dobosz (68. Wasilewski), Woźniak (46. Sułecki), Świątek (46. F. Wojciechowski), Kołodziejczyk (53. Zenik), Niewczas, Szubiński.
RASPO
Foto: Sylwester Szymczak
|