Blamaż Radomiaka w Kielcach w meczu z Koroną Mecze Radomiaka z Koroną nigdy nie potrzebowały specjalnej reklamy, a kibice dodatkowych bodźców. I tak było w tym przypadku, ale tylko połowicznie. Na murawę z zamiarem zgarnięcia kompletu punktów wyszli kielczanie. Radomianie, chociaż w tygodniu poprzedzającym mecz opowiadali o motywacji i świadomości, jak ważny dla radomskiego środowiska jest to mecz, specjalnie rywalom nie przeszkadzali...
Powiedzieć, że Radomiak nie wszedł w mecz i w pierwszych fragmentach prezentował się słabo, to jakby nie powiedzieć nic. Zieloni sprawiali wrażenie, jak gdyby ich głowy zostały w szatni, co więcej, totalnie zlekceważyli kielczan. A ci od pierwszego gwizdka nieustępliwie atakowali. I już po niespełna 20 minutach przyniosło to efekt bramkowy, a piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony do własnej bramki wpakował Vusković. Chwilę później, Danny Trejo ruszył sam na sam z Kobylakiem. Po wybronieniu strzału piłkarza Korony, niczym w jednej z gier komputerowych, po odbiciu futbolówki, zgarnął ją i skierował do siatki bramki radomian...
Fani Radomiaka mocno wierzyli, że w przerwie ich pupile przejdą metamorfozę, a co najważniejsze, na murawie zaprezentują ambicję. Srogo się jednak zawiedli, a gospodarze już niespełna dziesięć minut po wznowieniu gry podwyższyli wynik. Radomianie wykorzystali, że po godzinie gry gospodarze zwolnili tempo. W każdej z kolejnych akcji brakowało jednak kropki nad "i". A w samej końcówce gospodarze dosłownie "dobili" bezradnych radomian...
KORONA KIELCE – RADOMIAK RADOM 4:0 (2:0)
Bramki: Vusković (19 – samobójcza), Trejo (28.), Shikavka (54., 88.)
Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk, Podgórski (64. Łukowski), Shikavka (90. Bąk), Hofmeister, Trejo (64. Błanik), Pięczek, Krogstad (84. Trojak), Remacle, Kwiecień.
Radomiak: Kobylak – Grzesik, Rossi, Vusković, Abramowicz, Semedo (46. Peglow), Luizao (46. Wolski), Kaput, Jordao (84. Leandro), Machado (79. Zimovski), Jardel (46. Okoniewski).
|