Kolejna, minimalna porażka Drogowca Jedlińsk Drogowiec Jedlińsk znów postawił się rywalowi, znów długo dyktował warunki gry na boisku, ale znów popełnił jeden karygodny błąd, który źle się dla niego skończył. Szansę wykorzystał Ursus Warszawa, który do wywiezienia z Jedlińska kompletu punktów potrzebował zaledwie jednego gola.
Zwłaszcza po przerwie, Drogowiec był drużyną lepszą. Panował na boisku, parł do przodu, stwarzał sytuacje podbramkowe. Cóż jednak z tego, skoro ich nie wykorzystywał. Najbliżej bramkowej zdobyczy byli Patryk Szubiński, którego strzał z bliska zablokował obrońca stołecznych, a po strzale Jakuba Świątka piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Trzeba jednak oddać, że w pierwszej połowie więcej z gry miał Ursus. No i swoją szansę wykorzystał, kiedy Artur Rawa urwał się się Piotrowi Koleckiemu i z ostrego kąta pokonał Jakuba Misiewicza. Przed przerwą, młody bramkarz Drogowca uchronił zresztą gospodarzy jeszcze dwukrotnie, kiedy bronił uderzenia z bliska.
Jedlińszczanie zagrali w tym meczu bez podstawowych dotychczas piłkarzy: Dariusza Mortki, Filipa Lecha, Mykoli Kharchuka i Adriana Kobzy, których absencja wynikała z różnych powodów.
DROGOWIEC JEDLIŃSK - URSUS WARSZAWA 0:1 (0:1)
Bramka: Rawa (26.)
Drogowiec: Misiewicz - Wieczorek, Nowakowski, Kolecki, Dobosz, Wasilewski (86. Wojciechowski), Woźniak, Świątek (75. Sułecki), Zenik (68. Kołodziejczyk), Niewczas (86. Bielawski), Szubiński.
RASPO
|