Drogowiec Jedlińsk przeżywa porażkowe deja vu Trzeci raz z rzędu, walcząc o punkty IV ligi, Drogowiec Jedlińsk przegrał w najmniejszym, możliwym wymiarze. Tym razem w roli pogromcy wystąpił Mazur Karczew, który jedyną bramkę meczu zdobył w doliczonym czasie pierwszej połowy spotkania.
Tradycyjnie, pierwsza połowa meczu, nie była dobra w wykonaniu Drogowca, zwłaszcza w ofensywie. To Mazur miał przewagę, kreował sytuacje podbramkowe i dwa razy trafił piłką w poprzeczkę. Paradoksalnie jednak to gospodarze mieli najlepszą okazję do objęcia prowadzenia, bo sam na sam z bramkarzem stanął Patryk Szubiński, przelobował go nawet, ale piłka minęła słupek i opuściła plac gry.
Jedyna bramka meczu padł tuż przed przerwą. Leciał już doliczony czas gry, kiedy sprzed pola karnego, z rzutu wolnego, Michał Grunt uderzył tak precyzyjnie, że piłka zatrzepotała w siatce.
Drogowiec ruszył do ataku w drugiej połowie. Dużo ożywienia wprowadził Bartłomiej Zenik, który dwoił się i troił, a szanse na doprowadzenie, do remisu mieli też inni. Piłka nie chciała jednak słuchać miejscowych zawodników i znów punkty pojechały do rywala jedlińszczan.
DROGOWIEC JEDLIŃSK - MAZUR KARCZEW 0:1 (0:1)
Bramka: Grunt (45.)
Drogowiec: Misiewicz - Wieczorek, Nowakowski, Kolecki, Mortka, Dobosz (90. K. Wojciechowski), Świątek (86. Kobza), F. Wojciechowski (82. Sułecki), Szubiński, Niewczas (46. Zenik), Kołodziejczyk (66. Bielawski).
|