Szósta, wiosenna porażka Drogowca Jedlińsk w stosunku 0:1 Drogowiec Jedlińsk znów postawił się mocnemu rywalowi w meczu IV ligi, znów był bliski zdobycia choćby punkt i... znów musiał obejść się smakiem, bo przegrał w najmniejszym, możliwym wymiarze. Tym razem na takim obrocie sprawy skorzystała Mazovia Mińsk Mazowiecki.
- Drogowiec jest naprawdę dobrze zorganizowanym zespołem i musieliśmy mocno się natrudzić, żeby go pokonać - stwierdził po meczu trener Mazovii Alan Grabek. Tego typu komplementy jedlińszczanie zbierają przez całą wiosnę, ale cóż z tego skoro nie punktują.
Tym razem jedyną bramkę stracili po stałym fragmencie gry i zagraniach dwójki rutyniarzy - z rzutu rożnego dośrodkowywał Wojciech Trochim, a w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Wojciech Wocial i z bliska wepchnął piłkę do bramki.
Wcześniej Mazovia miała optyczną przewagę, ale nie potrafiła poważniej zagrozić, dobrze spisującemu się w defensywie Drogowcowi. Ten zaś odgryzał się co jakiś czas, a najbliżej szczęścia był Patryk Szubiński, który uderzył z woleja po dośrodkowaniu Krystiana Wieczorka. Bramkarz gości był jednak na posterunku.
DROGOWIEC JEDLIŃSK - MAZOVIA MIŃSK MAZOWIECKI 0:1 (0:0)
Bramka: Wocial (87.)
Drogowiec: Misiewicz - Wieczorek, Nowakowski, Kobza (82. Wasilewski), Mortka, Dobosz, Woźniak, F. Wojciechowski, Zenik (89. Kołodziejczyk), Niewczas (89. Sułecki), Szubiński.
|