Rehabilitacja i koncert Energii Kozienice, dramat Drogowca Jedlińsk Koncertowo zrehabilitowała się Energia Kozienice za inauguracyjną porażkę u siebie, gromiąc na wyjeździe KS Raszyn. Drugiej, wyjazdowej porażki doznał Drogowiec Jedlińsk, który pechowo przegrał z Milanem Milanówek.
Dokończenie 2. kolejki V ligi w sobotę i niedzielę, 17 i 18 sierpnia.
Energia nie popisała się na inaugurację u siebie z Ożarowianką, ale pokazała lwi pazur na wyjeździe z Raszynem. Dodajmy, mocnym Raszynem, który chwilę przed meczem ogłosił transfer Łukasza Gikiewicza, a przecież wcześniej zakontraktowała choćby Jakuba Koseckiego i Marcina Burkharda.
Tymczasem kozieniczanie urządzili sobie pod Warszawą "rzeź niewiniątek", która zaczęła się jednak niedługo przed przerwą, kiedy otrzymaną w polu karnym piłkę, na lewą nogę przełożył sobie Bartłomiej Książek i uderzył ją precyzyjnie w dolny róg bramki. Już w kolejnej akcji podwyższył Piotr Czerwiński, kapitalnie strzelając po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, a w kolejnej znów trafił Książek, przytomnie znajdując się pod bramką, po akcji i strzale Bartłomieja Nowaka. To były cztery zabójcze minuty, które bez dwóch zdań ustawiły mecz.
Po przerwie, kozienicki koncert trwał dalej. Po godzinie gry z półwoleja, nieatakowany przez nikogo, celnie uderzył Damian Bernat. Kwadrans przed końcem, na listę strzelców wpisał się Grzegorz Kalisiak, celnie główkując po dograniu piłki od Patryka Walaska. Pogrom zakończył Bernat, tym razem trafiając z rzutu karnego.
*****
Występ Drogowca w Milanówku był całkiem niezły, ale niestety nie zakończył się zdobyciem choćby jednego punktu. Stroną przeważającą, wykazującą się wyższą kulturą piłkarską, prowadzącą grę byli jedlińszczanie. Grali jednak nieskutecznie, bo już przed przerwą, Jakub Podsiadło powinien otworzyć wynik, a po sprytnym uderzeniu głową Bartłomieja Zenika, piłka otarła się o słupek i opuściła plac gry. Bliski szczęścia był też Mikołaj Majer, ale nieczysto trafił w piłkę po świetnej wrzutce Piotra Dobosza.
Zaraz po przerwie, Drogowiec przycisnął jeszcze bardziej i wydawało się, że gol dla gości jest tylko kwestią czasu. I go padł, ale... dla Milanu. Po rzucie rożnym, obrońcy gości wybili piłkę daleko na przedpole, ale tam dopadł do niej Kacper Przyłuski i uderzył bez zastanowienia z odległości około 30. metrów. Futbolówka poleciała niczym pocisk, zatoczyła jeszcze półkole i lądując w samym okienku, ugrzęzła w bocznej siatce - gol "stadiony świata", nie do obrony.
Drogowiec ruszył do odrabiana strat. Najlepsze okazje do wyrównania mieli: Bartłomiej Zenik, Patryk Szubiński i Mikołaj Majer, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. W samej końcówce, powalony w polu karnym Milanu został Stanisław Pyrz, widać było, że sędzia zastanawia się na decyzją, ale nie wskazał jednak na "wapno". Chwilę później, bramkarz gospodarzy posłał długą, górną piłkę i uciekającego napastnika, taktycznie zatrzymał Patryk Wołczyński, którego za ten czyn, sędzia wyrzucił z boiska.
Drogowiec przegrał mecz bardzo pechowo, ale zapłacił najwyższą karę za swoją nieskuteczność. Milan strzelał raz, ale celnie...
KS RASZYN - ENERGIA KOZIENICE 0:6 (0:3)
Bramki: Książek (41., 45+1.), Czerwiński (43.), Kalisiak (74.), Bernat (63., 86. - karny)
Energia: Ziółko - Nowosadko, Walasek, Karasek, Ośka, Sułek, Imiołek, Czerwiński, Nowak, Książek, Bąk (54. Kalisiak).
MILAN MILANÓWEK - DROGOWIEC JEDLIŃSK 1:0 (0:0)
Bramka: Przyłuski (55.)
Drogowiec: Onopko - Stompór (69. Wieczorek), Wołczyński, Kolecki, Dobosz, Niewczas (84. Ziębakowski), Bilski (84. Pyrz), Kharchuk, Majer, Zenik, Podsiadło (56. Szubiński).
|