Radomiak uległ Zagłębiu w Lubinie W zupełnie odmiennych nastrojach niż dwa ostatnie mecze z Koroną Kielce oraz Górnikiem Zabrze zakończyli piłkarze Radomiaka bój w Lubinie. Na finał września, po raz pierwszy w historii ekstraklasowych starć z Zagłębiem, przegrali 0:1. Niestety, na noszach murawę stadionu Zagłębia opuścił również Mateusz Cichocki.
Pozytywnie "naładowani" dwoma zwycięstwami odniesionymi w minionym tygodniu piłkarze Radomiaka przystąpili do ofensywy w Lubinie. W pierwszej połowie dwu-, a może nawet i trzykrotnie powinni wykorzystać przewagę. Odbudowujący swoją dyspozycję Rafał Wolski i Leonardo Rocha nie zdołali jednak pokonać świetnie interweniującego Hladuna.
Dużo sił kosztowała pierwsza połowa radomian i po przerwie długo dochodzili do siebie. Ale jak już w 66. i 68. minucie zagościli w polu karnym Zagłębia, gospodarze znaleźli się w niezłych opałach. Po strzale Jana Grzesika znów jednak świetnie interweniował bramkarz, a Peglow przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Kwadrans przed końcem Rocha ponownie uderzył piłkę głową z pięciu metrów, ale wprost w ręce Hladuna.
W 83. minucie na noszach boisko zmuszony był opuścić boisko Mateusz Cichocki i wobec jego dobrej dyspozycji, fani Zielonych z duszą na ramieniu czekać będą na opinie lekarza. Najgorsze jednak wydarzyło się w doliczonym czasie gry. Kontrę gospodarzy wykończył Tomasz Pieńko i ukarał radomian, za ich pasywną postawę w drugiej odsłonie.
ZAGŁĘBIE LUBIN – RADOMIAK RADOM 1:0 (0:0)
Bramka: Pieńko (90.+3)
Zagłębie: Hładun - Kłudka, Nalepa, Ławniczak, Orlikowski, Pieńko, Dąbrowski, Radwański, Mróz, Wdowiak, Sejk.
Radomiak: Kikolski - Ouattara (73. Cielemięcki), Rossi, Cichocki (84. Jordao), Henrique, Grzesik, Kaput, Dónis, Wolski (73. Leandro), Peglow, Rocha.
|