Żegnamy Andrzeja Banaszkiewicza - znakomitego piłkarza Broni Radom W środę 7 maja odbędzie się ostatnie pożegnanie, zmarłego przed kilkoma dniami Andrzeje Banaszkiewicza - znakomitego przed laty piłkarza Broni Radom, potem sędziego i oddanego działacza Radomskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. "Kajtek", bo tak wszyscy go nazywali, odszedł w wieku 74 lat.
Andrzej Banaszkiewicz był legendarnym zawodnikiem Broni Radom – klubu, któremu pozostał wierny od początku do końca.
„Kajtek” był wcieleniem piłkarza, jakiego kochają tłumy. Był niski, drobny, ale niezwykle szybki, przebojowy, dynamiczny z niesamowitym dryblingiem. Starsi kibice Broni Radom pamiętają jego akcje, strzały z dystansu, asysty. Z piłką potrafił wyczyniać cuda. Był też swój. Radomianin, chłopak z Plant, integrujący się z kibicami także poza boiskiem.
W 1979 roku, Banaszkiewicz był filarem drużyny, która awansowała do bardzo silnej wówczas drugiej ligi (to był autentyczny drugi poziom rozgrywek w Polsce). W kolejnych latach, Kajtek przewodził mocnej ekipie Broniarzy, stał się jednym z liderów, ulubieńcem trybun. Do końca kariery piłkarskiej pozostał wierny Broni Radom. Zresztą i po zawieszeniu butów piłkarskich na kołku, regularnie bywał na Narutowicza 9, mocno interesując się losami swojego klubu.
Zawodowo też nie zerwał całkowicie z piłką, bo jego drugą pasją stało się sędziowanie. Do póki zdrowie pozwalało, prowadził mecze piłkarskie rożnego szczebla, również dziecięce i młodzieżowe.
Zaangażował się mocno w Radomskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej. Aktywny w tym względzie pozostał praktycznie do końca swoich dni.
W ślady taty poszedł syn Andrzeja – Krzysztof Banaszkiewicz. Także piłkarz Broni Radom, potem trener, głównie grup młodzieżowych.
Pogrzeb Andrzeja Banaszkiewicza odbędzie się w środę 7 maja. Msza święta rozpocznie się o godz. 12 w kościele pw. Matki Boskiej Królowej Apostołów na radomskim Młodzianowie, a po nabożeństwie, nastąpi wyprowadzenie urny z prochami zmarłego na cmentarz rzymskokatolicki w Radomiu, przy ul. Limanowskiego.
|