AZS UTH zagrał na nosie MKS-owi Kalisz Szczypiorniści AZS-u Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny Radom w konfrontacji z MKS-em Kalisz zaprezentowali się niczym średniowieczni rycerze, którzy w odpowiednim momencie podkręcili tempo i zagrali wyżej notowanym rywalom na nosie. Tym samym udany powrót na stanowisko pierwszego trenera zanotował Roman Trzmiel
Po piątkowym treningu trener Akademików Roman Trzmiel był pełen obaw o losy dzisiejszego pojedynku. Nie dość bowiem, że radomianom w grze wewnętrznej nie szło tak, jak by tego oczekiwał, to jeszcze MKS Kalisz jest bardzo solidnym zespołem, który mierzy w obecnych rozgrywkach w czołowe lokaty. Obawy okazały się jednak bezpodstawne, a być może radomianie chcieli sprawić miłęgo psikusa swojemu szkoleniowcowi. Akademicy po raz kolejny udowodnili również, że z mocnymi rywalami gra im się najlepiej, gdyż mogą wtedy pokazać lwi pazur. Wręcz zmiażdżyli MKS na początku pojedynku i po niespełna ośmiu minutach, zamiast 4:1, mogli, a nawet powinni prowadzić co najmniej różnicą dziesięciu bramek. Praktycznie załatwiłoby to sprawę zwycięzcy konfrontacji, ale poprzez chwilową nonszalancję w ataku i rozprężenie w defensywie, pozwolili rywalom wrócić do gry.
Wydawało się, że gdy obsadę sędziowską, zarówno na parkiecie, jak i za stolikiem w komplecie stanowiły kobiety(!) - swoją drogą sędziny główne z Krakowa Urszula i Małgorzata Gutowska prezentowały świetny poziom - serca szczypiornistów nieco rozmiękną. Nic z tych rzeczy. Zarówno jedni, jak i drudzy przypominali rozjuszonych rycerzy, którzy toczą bój na śmierć i życie zupełnie się nie oszczędzając. Nic dziwnego, że w 40 minucie zaczęły pojawiać się pytania, czy wszyscy gracze na parkiecie wytrzymają to tempo. Radomianie w miarę upływu czasu udowadniali jednak, że są świetnie przygotowani do tego sezonu nie zwalniając tempa nawet na chwilę. Gdy na kwadrans przed ostatnią syreną po istnym bombardowaniu w ataku wyszli na dziesięciobramkowe prowadzenie, a jak w transie bronił Krzysztof Polit, wiadomo było, że sobotni wieczór - chociaż ostatki dopiero za tydzień - spędzą w szampańskich nastrojach.
AZS UTH RADOM - MKS KALISZ 36:30 (19:15)
Przebieg spotkania 1:0, 1:1, 4:1, 4:2, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:8, 11:8, 11:10, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 18:14, 18:15, 19:15, 21:15, 21:16, 23:16, 23:17, 24:17, 24:18, 26:18, 28:18, 28:19, 29:19, 30:19, 30:20, 31:20, 31:21, 32:21, 32:25, 34:25, 35:26, 35:29, 36:29, 36:30.
AZS: Polit, Bury - Mroczek 7, Kalita 7, Świeca 6, Pomiankiewicz 5, Cupryś 4, Przykuta 4, Jeżyna 2, Guzik 1, Malinowski.
MKS: Kuśmierczyk 7, Krupa 4, Nowakowski 4, Sieg 4, Krygowski 3, Staniek 3, Bozek 2, Stefański 2, Salamon 1
MICHAŁ PODLEWSKI
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|